Pełna nazwa to:
PeptideHealth & Beauty Drink
Coraz częściej zamawiają ten drink peptydowy osoby po urazach i operacjach narządu ruchu. Czemu? Powód jest jeden. Coraz więcej lekarzy ortopedów zapoznaje się z wynikami, a może bardziej z nagłym przyspieszeniem rehabilitacji pourazowej czy pooperacyjnej. Znane są nam nazwy szpitali i klinik które zalecają swoim pacjentom stosowanie Peptide Drink jako preparatu z udowodnionym bardzo pozytywnym wpływem na przyspieszenie procesu gojenia i powrotu chorego do stanu sprzed urazu. Nie wymieniam ich nazw i siedzib, by nie być posądzonym o ich reklamę.
Moje doświadczenia z
Peptide Drink lub po prostu drinkiem peptydowym.
Mimo swojego wieku (grubo po sześćdziesiątce) staram się prowadzić aktywny tryb życia. Góry i narty to coś bez czego nie specjalnie się sobie wyobrażam. Po prostu kocham łażenie po górach nie zawsze w trybie spacerowym. Od jakiegoś czasu (myślę że zaczęło się to około czterdziestki) zacząłem czuć stawy. Diagnoza lekarska była chyba typowa - zwyrodnienie stawów kolanowych i biodrowych. Brałem furę jakiś magicznych tabletek, potem zastrzyków. Może czasami i troche pomagało - ale na bardzo krótką metę. Pod presją naukowego autorytetu profesora Andrzeja Frydrychowskiego zacząłem kurować się drinkiem peptydowym. W końcu Profesor jest lekarzem ! No cóż, nie chce być podejrzewany o reklamę, ale muszę powiedzieć że dzięki temu jeżdżę na nartach, choć myślałem że nic z tego już nie wyjdzie.
Ludzie - to działa !
Peptide Drink - jak ja stosuje.
Stosuje go wtedy gdy trzeba. To znaczy wtedy, gdy zaczynam odczuwać dyskomfort. Oczywiście pamiętajcie, że to nie działa natychmiast. Dawka profilaktyczna to około 20-25ml na dzień - czyli jedna butelka wystarcza nam na około pół miesiąca. W czasie rekonwalescencji dawkę należy podwoić. Trzymamy w lodówce.